Sesje dziecięce w rzepaku i sadzie
Dziś chciałam Wam pokazać bliską mi sesję moich ukochanych synów. Tak mi przypadły do gustu wczesnojesienne plenery, że własnych chłopców tez postanowiłam tam sfotografować. Trudno mówić o pozowaniu w przypadku niespełna dwuletniego Pawełka, choć zazwyczaj oferuje mi parę spojrzeń i uśmiechów na początku. Staram się ten krótki moment wykorzystać. Nie jest łatwe przykuć uwagę dzieci w tym wieku nie mając nikogo do pomocy. Z pewnością zmęczyłam się bardziej niż na większości innych sesji, ale było warto. Pamiątka zostanie, a moje ulubione zdjęcie zawiśnie na ścianie naszego domu. Dzieciaczki tak szybko rosną, tak szybko się zmieniają, a fotografia pozwala choć na chwilę zatrzymać ten czas i nie zapomnieć jak to kiedyś było..
Zachęcam do obejrzenia mojej galerii dziecięcej
Leave a reply