Alan i Leon
Sesja noworodkowa bliźniąt to niestety rzadkość. A szkoda bo to przecież podwójne piękno, podwójny zachwyt, podwójna słodycz. To też podwójne wyzwanie i podwójna obawa, czy maluszki zasną, czy nie będzie bolał ich brzuszek itd. A skoro wszystko jest podwójnie, to i fotografów powinno być dwóch ha ha Dlatego na sesje bliźniąt zaprsazam zaprzyjaźnioną fotografkę Elwirę Radunc. Dwóm cioteczkom żadne bliźniaki niegroźne!!!
Leon i Alan spisali się lepiej niż mogłybyśmy to sobie wyśnić. W 2,5 godziny miałyśmy zrobione standardową sesję. A ponieważ chłopcy spali dalej (szczególnie Leon) układałyśmy ich dalej. I tak powstało mnóstwo pięknych zdjęć pokazujących niezwykłą więź jaka łączy tych braci.
Zachęcam do obejrzenia mojej galerii noworodkowej
Leave a reply