Fotografia dziecięca – spotkanie w sadzie
Dziś, tak jak ostatnio, połączę dwie sesje w jednym wpisie. A to dlatego, że odbyły się praktycznie dzień po dniu i to w tym samym miejscu – w sadzie pełnym jabłoni. No a skoro jest końcówka września to i jabłuszka mocno czerwienieją na gałązkach. Wykorzystując piękną pogodę (o co ostatnio trudno) i wolny od sesji dzień, zabrałam moich synalów do pobliskiego sadu. Starszy niechętnie współpracował, za to niespełna roczny Pawełek spisał się rewelacyjnie – wystarczyło pozwolić na konsumpcję jednego z jabłuszek. To będzie bardzo bliska mojemu sercu pamiątka.
Sesja Zuzanny to już zupełnie inna historia. Miałam wizje, plany i śliczną i mądrą młodą dziewczynę. Pracowało się razem świetnie więc wierzę, że jeszcze się spotkamy. A poniżej rezultat obu spotkań wśród drzew.
Na samym końcu dwa zdjęcia zupełnie inne od pozostałych. Tak tak, to też Zuzia, tylko w wersji znacznie poważniejszej.
Zachęcam do obejrzenia mojej galerii dziecięcej
Leave a reply