Fotografia plenerowa w makach
Takie pola maków widziałam po raz pierwszy! Dwa gęsto obrośnięte makami pola przedzielone polną drogą. I to jeszcze pagórkowaty teren o jaki dość trudny w moim rejonie. Czasu nie było wiele bo, jak wiadomo, kwiaty nie są wieczne, a tu jeszcze zachodzące słoneczko się zamarzyło.. Na szczęście się udało! Zabrałam swojego synka Wojtka i jego koleżankę z przedszkola, Amelkę i wpuściłam w maki. Wiedziałam, że zdjęcia będą się robić same bo ta dwójka bardzo się lubi, a Amelka jest wesołą i żywiołową panienką. Już po chwili Amelka zabrała się za tworzenie bukietu, a Wojtek z chęcią jej towarzyszył. Nie przewidzieliśmy tylko plagi komarów, ale przedszkolaki nie narzekały, powiem więcej…niechętnie wracały do domu. Piękna przyroda, uśmiechnięte maluchy i powstała cała opowieść o przyjaźni. Bardzo dużo kadrów pokazałam już na Facebook’u, ale tu na blogu jest ich jeszcze kilka więcej.
Zachęcam do obejrzenia mojej galerii dziecięcej
Leave a reply